Wpadnijmy na siebie w sklepie. Rozsypały Ci się pomarańcze z reklamówki, pomagam Ci zbierać. Albo nie - masz problem z samochodem, nie możesz odpalić ... pytam czy jakoś spróbować pomóc. To tylko poluzowany przewód układu zapłonowego. Zrobione na miejscu. Płacisz uśmiechem i sama chcesz do mnie zadzwonić, żeby się umówić na kawę i rozmowę. Możesz też mnie złapać w bibliotece, oddaje bajki mojej córci (życie ma kręte ścieżki ... pora na prostą i równą drogę z Tobą u boku), Ty pożyczasz jakieś romansidło na samotne wieczory. Spotkasz mnie nad Wisłokiem na placu ćwiczeń Street Workout, nie zwracam na Ciebie uwagi bo doświadczenia życiowe hamują moją wcześniejszą otwartość na rozpoczynanie rozmów z uśmiechem i pewnością siebie. Sama zaglądasz mi do pojemnika z jedzonkiem zaciekawiona co wsuwam po treningu - tak, lubię gotować. Gdziekolwiek i jakkolwiek to będzie ... niech będzie ! M_39 Rzeszów.