Pięćdziesięciolatek szuka mężatki w podobnym wieku, by miło porozmawiać, a może coś więcej się przydarzy.
Odniosłem się do tego, że słowo była na początku - co nie znaczy, że jest to moja wiodąca perspektywa patrzenia na świat.
To nie jest tak, że jestem kategorycznie przywiązany do określeń: "mężatka" i "podobny wiek". Mężatka - ułatwia podobne spojrzenie na otoczenie, które wynika ze zbieżnych doświadczeń - choć z innej perspektywy. Wiek - tak naprawdę nie ma znaczenia, ale trudno mi sobie wyobrazić sytuację, że łapię wspólny "język" z osobą dziesięć lat młodszą. Raczej łatwiej do tego dojdzie z osobą dwadzieścia starsząđ. A tak naprawdę wszystko możliwe - choć czasem mało prawdopodobne.