Nie będę udawał, że to salonówka, to 15-letnie auto, ale takie, które od prawie 9 lat służy naszej rodzinie bez fochów i dramatów, ani razu nie kazała nam stać na poboczu z awaryjnymi.
2.0 dCi 150 KM daje radość z jazdy, a spalanie nie zjada portfela. Przebieg 265 tys. km? W świecie diesli to jak drugi sezon ulubionego serialu, najlepsze dopiero przed nami.
To limitowana wersja Celcium, posiadająca subtelne detale wizualne oraz specjalne felgi które wyróżniają ją na tle innych oraz czujniki parkowania przód i tył, które ułatwiają manewry.
Auto ma też swoje drobne ślady użytkowania, obcierki, normalne dla wieku oznaki zużycia, zupełnie jak ulubiona skórzana kurtka: może nie jest jak nowa, ale wciąż świetnie spełnia swoje zadanie. Nigdy nie uczestniczyło w wypadku, jedyna przygoda miała miejsce na parkingu, naprawiany był plastikowy zderzak.
Auto ma solidne zabezpieczenie przed korozją, wygodne wnętrze i audio BOSE z subwooferem, które potrafi poprawić humor nawet w korku lub zagłuszyć dzieci na tylnej kanapie.
Dorzucam dwa komplety kół, letnie na alufelgach, zimowe na felgach stalowych.