Chciałbym być dla kogoś naprawdę ważny.
Nie z przyzwyczajenia, nie na chwilę, tylko dlatego, że komuś naprawdę zależy.
Szkoda mi czasu na znajomości, które kończą się po głupstwie albo z powodu kilku kilometrów różnicy.
Szukam kogoś, z kim będzie zwyczajnie: kawa, spacer, rozmowa, śmiech. Bez gier, niedomówień i znikania bez słowa.
Mam swoje marzenia i plany, ale też sporo ciepła i lojalności, które chciałbym komuś dać.
Nie szukam ideału, tylko kobiety, z którą można poczuć spokój i bliskość.
Jeśli też masz dość udawanych relacji, może warto spróbować?
Mam 36 lat.